O blogu słów kilka
Na początek chciałbym ciepło powitać wszystkich tych którzy tutaj zawitali. Blog będzie traktował tak naprawdę o wszystkim co ma jakiś związek z fantastyką, choć najwięcej znajdziecie tu opowiadań. Niektóre będę pisał sam, inne będą wyszperane z sieci i zamieszczone za zgodą autora. Jeśli sami także lubicie pisać nie widzę przeszkód, aby taki twór zamieścić również. Od czasu do czasu na blogu, będą pojawiały się także konkursy z drobnymi nagrodami rzeczowymi, natomiast kiedy taki konkurs powstanie to już zależy od tego, jak szybko blog będzie się rozwijał.
Oprócz samych opowiadań pojawią się także ciekawe newsy ze świata fantasy nie będą one skupiały się jednak wyłącznie na książkach. Będą to także gry komputerowe oraz filmy.
Nie będę ukrywał, że sam jestem wielkim fanem Andrzeja Sapkowskiego oraz J.R.R Tolkiena. Dla mnie ci ludzie byli, są i będą jedyni w swoim rodzaju.
Pierwsze opowiadanie jakie będę chciał zaprezentować, będzie powiązane z uniwersum Wiedźmina, a o to drobna próbka dla Was:
W ciemnej i ponurej komnacie płonęła tylko jedna pochodnia, rzucając blade światło na stary odrapany stół i stertę ksiąg leżącą obok na jeszcze bardziej zniszczonym krześle. W rogu pomieszczenia stało polowe łóżko, na którym siedziała piękna kobieta skuta w kajdany z dwimerytu jedząc powoli nędzny posiłek. Kiedy czynność ta miała się ku końcowi dało się słyszeć opadający rygiel. Do pomieszczenia wszedł powoli mężczyzna w średnim wieku z olbrzymią szramą ciągnącą się od lewego ucha do ramienia. Ubrany w wyświechtany strój podróżny i długi płaszcz pod którym można było dostrzec zardzewiałą kolczugę. Co dziwne człowiek ten nie był uzbrojony w nic, poza długim drewnianym kijem o który się podpierał. Choć ze mną Francesco Findabair, Stokrotko z Dolin już czas Oni czekają, a czas płynie - mówiąc to ustąpił elfce, by ta mogła przejść nad trupem żołnierza leżącego pod drzwiami z drugiej strony.
Jeśli jesteście ciekawi dalszego ciągu, tego opowiadania zapraszam już nie długo ;).
Nie będę ukrywał, że sam jestem wielkim fanem Andrzeja Sapkowskiego oraz J.R.R Tolkiena. Dla mnie ci ludzie byli, są i będą jedyni w swoim rodzaju.
Pierwsze opowiadanie jakie będę chciał zaprezentować, będzie powiązane z uniwersum Wiedźmina, a o to drobna próbka dla Was:
W ciemnej i ponurej komnacie płonęła tylko jedna pochodnia, rzucając blade światło na stary odrapany stół i stertę ksiąg leżącą obok na jeszcze bardziej zniszczonym krześle. W rogu pomieszczenia stało polowe łóżko, na którym siedziała piękna kobieta skuta w kajdany z dwimerytu jedząc powoli nędzny posiłek. Kiedy czynność ta miała się ku końcowi dało się słyszeć opadający rygiel. Do pomieszczenia wszedł powoli mężczyzna w średnim wieku z olbrzymią szramą ciągnącą się od lewego ucha do ramienia. Ubrany w wyświechtany strój podróżny i długi płaszcz pod którym można było dostrzec zardzewiałą kolczugę. Co dziwne człowiek ten nie był uzbrojony w nic, poza długim drewnianym kijem o który się podpierał. Choć ze mną Francesco Findabair, Stokrotko z Dolin już czas Oni czekają, a czas płynie - mówiąc to ustąpił elfce, by ta mogła przejść nad trupem żołnierza leżącego pod drzwiami z drugiej strony.
Jeśli jesteście ciekawi dalszego ciągu, tego opowiadania zapraszam już nie długo ;).
P.S
Czy wiecie, że parę tygodni temu ukazał się nowy trailer do gry wiedźmin 3?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz